4.4K views, 53 likes, 25 loves, 11 comments, 25 shares, Facebook Watch Videos from Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie: Kolejny raz szczecińscy filharmonicy spotkają się na scenie z
Zespół Mitra na scenie Dzień Dobry TVN. Na naszej scenie zespół wykonał swój najnowszy singiel "Jeśli chcesz odejść". Jak zapowiedzieli muzycy, w najbliższym czasie pojawią się kolejne dwa utwory. - Mamy 7 piosenek na naszą trzecią płytę, nagramy jeszcze z 4. To są piosenki o miłości, ponieważ ta przeplata się przez cale
Klub 27 niesie ze sobą wiele tajemnic. W tym materiale przyjrzę się 7 muzykom, którzy mieli wątpliwą przyjemność do niego dołączyć. Klub 27 niesie ze sobą wiele tajemnic. W tym
Filharmonia Dowcipu - THE BEST OF 15 lat na scenie Tak naprawdę to działamy już 18 lat, ale półtora roku aktywności możemy odliczyć na covid, a pozostałe mie
Max Gallo ebooki, audiobooki, książki. Przeglądaj w łatwy sposób tytuły autora. Filtruj po cenie, kategorii, wydawcy lub formacie. Sprawdź jakie to proste!
Dojrzała, różnorodna, ukazująca mnogość stylów muzycznych, osadzonych w bluesowej tradycji tak wówczas bardzo eksponowanej na muzycznej scenie przełomu lat 60 i 70. To uchwycony dualizm personalnej przemiany zespołu z jednej strony, zaś z drugiej, łagodne porzucenie bluesowej maniery w muzycznej drodze formacji.
. Muzyczna Scena Młodych to projekt realizowany w kilku zakresach: spotkania z Mistrzem, wokalny warsztat konsultacyjny, organizacja spektakli i koncertów. Wszystkie te formy łączy pasja i zachwyt do muzyki i śpiewu, celem jest rozwój utalentowanej młodzieży. Efektem końcowym zaś jest propagowanie kultury wysokiej wśród młodzieży i publiczności Warszawy. Tworzenie człowieka kulturowego. W ramach spotkań warsztatowych uczestnicy będą: pracować nad warsztatem aktorskim (plastyka ruchu, praca z partnerem, improwizacja), pracować nad organizacją przestrzeni widowiska, budową elementów scenografii i projektowaniem kostiumów, pracować w różnych konwencjach teatralnych (teatr plastyczny, dramatyczny, muzyczny, teatr improwizacji i inne), poznawać nowe metody pedagogiki teatralnej podczas pracy nad realizacją spektaklu, brać udział w widowisku realizowanym podczas Feryjnych Otwartych Spotkań Artystycznych, brać udział w warsztatach wokalnych, brać udział w warsztatach choreograficznych, uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych stolicy, łączących różne formy wypowiedzi artystycznej, oglądać projekcje wybranych wybitnych dzieł Teatru Telewizji. Zdjęcia z kameralnego koncertu wieńczącego dokonania uczestników Muzycznej Sceny Młodych w roku szkolnym 2019/20: Wybrane koncerty z ubiegłych lat: Projekt interdyscyplinarny 2011 Koncert 7 kwietnia 2013 Koncert 7 maja 2013 Koncert 18 maja 2013 Koncert 3 lipca 2013 Koncert 16 listopada 2013 Koncert 17 maja 2014 Koncert 22 stycznia 2016 “Bal na gnojnej”, 6 czerwca 2017 Poemat “Światy równoległe”, grudzień 2018 Projekt “Moniuszko okiem młodzieży XXI wieku”, 2019 Prowadzący Urszula Napiórkowska Absolwentka Wydziału Wokalno-Aktorskiego ze specjalnością śpiew solowy Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu. Wokalistka i nauczyciel śpiewu, emisji głosu dykcji i impostacji. Od 15 lat jest twórcą Muzycznej Sceny Młodych w SCEK. Organizuje koncerty młodych muzyków, warsztaty wokalne, a przede wszystkim realizuje spektakle wokalno-aktorskie na scenie Teatru Staromiejskiego i Starej Prochowni SCEK. Skuteczny trener w przygotowaniu na studia artystyczne w Polsce i za granicą. Kontakt: unapiorkowska@ Galeria Koncert ,,Harmider Wokalny” Muzyczna Scena Młodych NOC MUZEÓW 2022 w SCEK 14 maja 2022 roku W koncercie wystąpili: Barbara Fidura Franciszek Durka Julia Mielniczuk Róża Czarnecka – Wiącek Agnieszka Kowalska Kamila Łuczyk Anna Michalak Adranna Ładno Aleksandra Góra Krzysztof Król Patrycja Pergoł Maria Stróżewska Agata Taborowicz Łucja Strzemecka Przygotowanie wokalno- aktorskie i reżyseria koncertu: Urszula Napiórkowska Przygotowanie muzyczne aranżacje i akompaniament: Marcin Piękos
Wszystkie książki w cyklu (2) Sortuj: Czytelnicy: 1835 Opinie: 86 Czytelnicy: 1157 Opinie: 52 Cytaty Całe życie spędziłam w towarzystwie muzyków. Sławnych, a nawet legend. Już wiele lat temu przestałam to przeżywać. Ale Flynn Beckham ma w sobie coś, co mnie stresuje. Jest inny. Pozornie po prostu rockman, zjawiskowy i pewny siebie, korzystający ze swobody, jaką dają lata pochwał za rozliczne talenty. A jednak, jakimś cudem sława go nie zmieniła. Całe życie spędziłam w towarzystwie muzyków. Sławnych, a nawet legend. Już wiele lat temu przestałam to przeżywać. Ale Flynn Beckham ma w so... Rozwiń Vi Keeland Rytm Zobacz więcej Czuję, że jestem pusty. Rany, które dopiero co zaczęły się goić, zostają znów rozerwane. Czuję, że jestem pusty. Rany, które dopiero co zaczęły się goić, zostają znów rozerwane. Vi Keeland Show Zobacz więcej Jeśli czegoś chcesz, dążysz do tego po trupach i nie pozwalasz, by cokolwiek stanęło ci po drodze. Ale jeżeli kochasz, czasem nie masz wyboru. Musisz kogoś puścić wolno, żeby znalazł drogę powrotną, tym razem na zawsze. Jeśli czegoś chcesz, dążysz do tego po trupach i nie pozwalasz, by cokolwiek stanęło ci po drodze. Ale jeżeli kochasz, czasem nie masz wybor... Rozwiń Vi Keeland Show Zobacz więcej
ARS LATRANS Orchestra: Sztuka Miłości to drugi koncert odbywający się w ramach Czwartków z HotSpot Beach Bar. To autorski projekt muzyczny, tworzony specjalnie na organizowany przez Stowarzyszenie ARS LATRANS, interdyscyplinarny festiwal sztuki. Każdego roku kolektyw zaprasza do współpracy kilkunastu muzyków, którzy wspólnie komponują utwory inspirowane tematem zaprezentują Wam “Sztukę Miłości” – interdyscyplinarny projekt, który za pomocą warstwy muzyczno-lirycznej, wizualnej i teatralnej narracji opowiada historię o poszukiwaniu kontaktu z drugim człowiekiem, nawet wtedy, kiedy nie zawsze okazuje się to przyjemnym i gdzie: Niezapomniane doznania już 14 lipca o godzinie 20:00, Miejsce: HotSpotowa plaża, ul. Wejherowska 34Bilety Bilety w cenie od od 49 zł Link do biletów:
Igor Herbut i Grzegorz Skawiński w piosence "Każde pokolenie": Dziesięć lat temu, pewnego listopadowego poranka, Igor Herbut przechadzał się po budzącym się Wrocławiu. Zupełnie przypadkiem zobaczył ogłoszenie o przesłuchaniach do nowego, muzycznego programu telewizyjnego. Tego samego dnia postanowił, że założy zespół i pójdzie na casting. Tak też zrobił, a co było dalej - wszyscy już wiemy. Zespół LemON w sobotni wieczór w Ergo Arenie świętował dziesięć lat swojego istnienia. Na tej samej scenie, podczas urodzinowego koncertu gościnnie wystąpili także Grzegorz Skawiński oraz przegap nadchodzących koncertów w Trójmieście Dekada działalności muzycznej zespołu LemON za nami. Przez ten czas grupę tworzyło dziesięciu różnych muzyków, wydali cztery albumy, zdobyli nagrody i zyskali rzeszę fanów w całym kraju, a pewnie i na świecie. Teraz, po dziesięciu latach, zespół wyruszył w trasę koncertową, której hasłem przewodnim jest "Żadnego końca świata dziś nie będzie", i z którą odwiedzają największe miasta w Polsce. W sobotni wieczór zatrzymali się w Ergo Arenie na granicy Gdańska i Sopotu, by wystąpić dla trójmiejskich fanów. Na scenie zaśpiewali z nimi także Grzegorz Skawiński oraz po kolei. Już w drodze do Ergo Areny nietrudno było zorientować się, że coś się dzieje "na mieście". Na kilka przecznic przed halą ruch na ulicach był większy, zewsząd było widać też ludzi zmierzających na koncert, grupami i pojedynczo. Przybyłych samochodami czekało jeszcze odstanie w kolejce, by zaparkować, oraz w kolejnej, do nieznośnie powoli działających parkomatów. W końcu jednak każdy dostał się do środka, gdzie oczekiwał na rozpoczęcie wieczoru. Największe hityNiemal wszystkie miejsca siedzące Ergo Areny były zajęte. Na płycie było trochę wolnego miejsca, chociaż najwierniejsi fani stłoczyli się pod sceną. Było to także jedno z pierwszych tak dużych wydarzeń w Trójmieście od czasu zniesienia obowiązku noszenia maseczek i rzeczywiście nikt nie zakrywał twarzy. Na scenie zawieszony był tiul, na którym wyświetlone było hasło "Take What You Need", nawiązujące do akcji przeprowadzonej przez muzyków przy okazji wydania płyty "Scarlett". W niecały kwadrans po planowanym rozpoczęciu wydarzenia tiul efektownie opadł i rozpoczął się koncert."Spójrz, są tu wszyscy, dziesięć lat temu nie było nikogo" - tymi słowami, parafrazą piosenki "Nice" Igor Herbut przywitał się z trójmiejską publicznością. Już po utworze powiedział kilka zdań do widzów, jednak - czy to ze względu na lekką tremę, czy może problemy z nagłośnieniem - nie do końca było słychać, co dokładnie mówi. Lider zespołu ma tę przypadłość, że kiedy śpiewa robi to absolutnie z całego serca, ma mnóstwo ekspresji i w wokal wkłada całego siebie. Natomiast pomiędzy piosenkami, w momentach, kiedy ma nawiązać kontakt z publiką, zdaje się być lekko zestresowany, cichy, przepraszający. A przecież zupełnie niepotrzebnie. LemON zagrał fanom swoje największe hity, którymi zdobywali kolejne miejsca list przebojów - "Spójrz", "Jutro", "Fantasmagoria" czy "Napraw". Pomiędzy numerami właściwie nie robili żadnych przerw ani nie wygłaszali przydługich, sentymentalnych przemówień, których można by się spodziewać na jubileuszowym koncercie. Nie zabrakło jednak krótkiego filmu wyświetlonego na telebimach, opowiadającego historię zespołu. Pokazano urywki telewizyjnego show Must Be The Music, który dziesięć lat temu wygrał LemON, a nawet wypowiedź dumnej mamy niespodzianką było pojawienie się na scenie muzyków z pierwszego składu zespołu, którzy zagrali na scenie "Litaj ptaszko" i "Dewiat" w rozbudowanych aranżacjach, co na pewno wzruszyło fanów śledzących historię grupy od samego początku. W drugiej części koncertu Igor ubrał charakterystyczną, ludową koszulę i w niej zaśpiewał przejmującą piosenkę w języku ukraińskim, przy podświetlonej na niebiesko i żółto scenie, co było oczywiście gestem w stronę Ukrainy. Zabrzmiał także utwór w języku łemkowskim."Od dekodera do jurora"Cały zespół, ale przede wszystkim Igor, ma w sobie niezwykle pozytywną energię, zarażającą ludzi. Można to kupować lub nie, jednak bez wątpienia nastawienie Igora jest całkowicie autentyczne. Przypominają mi nieco grupę Coldplay, która także swoją twórczością oraz działaniami wysyła w świat pozytywną moc. Na sobotnim koncercie LemON nie mogło zabraknąć "kuli pozytywnej energii", którą zarządził wokalista. Zachęcił widzów, by zamknęli oczy, przywołali dobre myśli, wspomnienia czy osoby i na jego znak, głośnym okrzykiem wyrzucili z siebie to wszystko, aby pozytywna energia rozprzestrzeniła się w hali. Lider zespołu pomiędzy utworami zachęcił też do odwiedzenia stoiska, na którym można było kupować koszulki, płyty czy gadżety. Skomentował to słowami:- Ale ze mnie mistrz marketingu. A kiedyś pracowałem w ten sposób, sprzedawałem dekodery. I tak się stało, że ostatecznie stałem się jurorem w telewizji, której dekodery sprzedawałem. Od dekodera do jurora - powiedział z radością i dumą, co oklaskami przyjęła publika. Igor Herbut i sanah - "Mamo, tyś płakała": Urodzinowi gościeSkoro urodziny to musieli być też goście. Na scenie Ergo Areny blisko końca koncertu pojawił się Grzegorz Skawiński, na co widzowie zareagowali natychmiastowym wyciągnięciem telefonów komórkowych. Wiele osób nagrywało dwóch wokalistów śpiewających razem piosenkę "Pokolenie", która nabrała dodatkowego wydźwięku. Chwilę później Igor zaprosił sanah, z którą zaśpiewał poruszającą piosenkę "Mamo tyś płakała". sanah jednak na scenie była przez niecałe dwie minuty, tylko by zaśpiewać krótki utwór. Fani nie zobaczyli nawet jej zbyt wyraźnie, ponieważ oświetlenie podczas tego numeru zupełnie ją zakryło, nie było widać twarzy wokalistki nawet na telebimie. Bez słowa zeszła ze sceny, jej obecność nie odcisnęła się więc tego wieczoru zbyt mocno. Nie przeszkadzało to jednak fanom, którzy pożegnali ją gromkimi dwóch godzinach impreza dobiegła końca. Zebrani na koniec zaśpiewali jeszcze z zespołem piosenkę "Wkręceni - nie ufaj mi", której słowa "życie jest małą ściemniarą" chodziły po głowie jeszcze na długo po zakończeniu wydarzenia. LemON urodziny w Trójmieście obchodził radośnie, szczerze, z mnóstwem emocji - i taki też był ten koncert.
Alkohol to zdecydowanie jeden z nieodłącznych elementów rockandrollowego życia i nikt nie ma za złe muzykom tego, że piją. Gorzej, gdy procenty mocno wpływają na ich dyspozycję podczas koncertów... Gwiazdy rocka to jedna z najbardziej zaprawionych w bojach alkoholowych grup zawodowych na świecie. Mogło by się wydawać, że tacy weterani napojów wyskokowych znają swoje możliwości i wiedzą, kiedy odstawić butelkę, aby bez problemów zagrać jednak okazuje się, że muzyków „ponosi melanż” i na scenie meldują się, delikatnie mówiąc, mocno niedysponowani. Dotyczy to właściwie wszystkich – mniej i bardziej znanych, tych rozpoznawalnych na całym świecie oraz gwiazdy naszego rodzimego na zestawienie dziesięciu muzyków, którzy przed występem (lub w jego trakcie) zaprawili się zdecydowanie za SlashZespół Guns N' Roses w początkowym okresie kariery znany był ze swojego imprezowego trybu życia. Nikogo nie powinno to dziwić, zważywszy na fakt, że debiutancki album grupy nosi tytuł „Appetite For Destruction”. W trakcie jednego z koncertów z tamtego okresu wyraźnie wstawiony Slash zaprezentował się przed publiką w samej bieliźnie, gdyż jak stwierdził: Musiałem zmienić spodnie, bo mi się rozpieprzyły i moje jaja wisiały na widoku. Nie będę z siebie tutaj robił Angusa Younga, okej?. Zobaczcie, jak to wyglądało: 2. Billie Joe ArmstrongWystęp Green Day na I Heart Radio Music Festival w 2012 roku odbił się głośnym echem, niestety z powodów pozamuzycznych. Wokalistę zespołu rozwścieczył fakt, że organizatorzy postanowili skrócić przeznaczony dla niego czas z 45 do 25 minut. Armstrong wygłosił krótką, mocno okraszoną wulgaryzmami mowę, po czym roztrzaskał swoją gitarę. Całe zajście poskutkowało odwykiem dla krewkiego wokalisty. 3. Lady PankMuzycy Lady Pank nie raz udowadniali, że ich zdaniem koncert rockowy to nie tylko gra na instrumentach i śpiew wokalisty. Janusz Panasewicz wielokrotnie wzbudzał kontrowersje swoim zachowaniem na scenie - zdarzało mu się rzucać butelkami w publikę, czy też nazywać przybyłych na koncert „dziczą”. Jego „popisy” podczas koncertu w Tarnobrzegu spowodowały, że organizatorzy trasy wykluczyli grupę z dalszych występów, a prezydent tego miasta odmówił zapłacenia honorarium kapeli. 4. MetallicaAlkohol towarzyszył Metallice od samego początku. W pewnym momencie zaczął odgrywać na tyle istotną rolę w życiu zespołu, że nadużywający go wokalista James Hetfield musiał udać się na odwyk. Panowie podchodzili do tematu picia alkoholu w bardzo luźny sposób, czego dowodzi chociażby to nagranie, w którym muzycy radośnie popijają piwo. 5. Pete DohertyO tym gościu i jego wybrykach pod wpływem różnych używek można by napisać książkę - bardzo prawdopodobne jest, że objętościowo bliżej by jej było do „Potopu”, niż „Janka Muzykanta”… Jednym z występów, na którym Pete Doherty pokazał się z nie najlepszej strony, był ten z 27 sierpnia 2009 roku w Moskwie. Podczas koncertu lider Babyshambles wypił litr wódki, co w oczywisty sposób wpłynęło na jego kondycję sceniczną. Rosjanie lubią takich mocnych zawodników - ostatnio specjalną flaszką obdarowali Freda Dursta z Limp Bizkit. 6. Van HalenZniszczenie gitary na scenie to jedna z najbardziej rockandrollowych rzeczy, jakie może zrobić muzyk podczas występu. Dokonywało tego wielu, ale tym razem chcemy się skupić na Eddiem Van Halenie. Kompletnie pijany gitarzysta podczas jednego z koncertów w 2004 roku uznał, że ten instrument już do niczego się nie nada, więc najlepiej będzie go zniszczyć ku uciesze publiki. 7. Muniek StaszczykI kolejny przykład z naszego podwórka. Fani którzy 13 czerwca 2010 roku przyszli obejrzeć na żywo swój ulubiony zespół z pewnością nie byli zadowoleni z tego, co zobaczyli. Lider grupy, Muniek Staszczyk, nie był tego dnia w najlepszej dyspozycji. Autor poniższego filmu twierdzi, że wokalista był pijany, zgromadzoną publiczność nazwał „wieśniakami”, a na koniec został wyprowadzony przez organizatorów. Oj, nieładnie... 8. Scott Weiland Wokalista Stone Temple Pilots ma długą historię przygód z wszelakimi używkami. Koncert w Houston w 2010 roku rozpoczął od przemowy, w której zdradził, że skończył z narkotykami, za co został nagrodzony brawami. Następnie dodał, że wrócił do picia alkoholu, co spowodowało... jeszcze głośniejszy aplauz. 9. Liam Gallagher Młodszego z braci Gallagher również należy zaliczyć do grona muzyków, którym zdarzyło się nie być do końca trzeźwym podczas występu na scenie. Liam na koncercie Oasis we Francji w 1997 roku przewracał statyw do mikrofonu, bawił się elementami choreografii i w dość dziwny sposób obejmował swojego brata, gdy ten grał na gitarze. 10. Kurt Cobain Wzorami trzeźwości z pewnością nigdy nie byli muzycy grupy Nirvana. Kurt Cobain już na początku koncertu w Rotterdamie w 1991 roku był pijany, a w miarę trwania koncertu było z nim coraz gorzej. Gdy do tego doszły problemy z dźwiękiem, Cobainowi nie pozostało nic innego, jak tylko bezradnie rozłożyć ręce. Bonus: Steel Panther i Avril LavigneNa początku należy wspomnieć, że Avril Lavigne nie była gwiazdą tego koncertu, który odbył się w listopadzie 2008 roku. Wokalistka została zaproszona na scenę przez zespół Steel Panther i wykonała wraz z nim przebój „I Love Rock And Roll”. Frontman grupy zmienił nieco tekst utworu i zaprosił Avril na backstage. Nie wiemy, jak cała sytuacja się zakończyła, ale zważywszy na stan, w jakim znajdowała się gwiazda, wszystko mogło się zdarzyć... A czy Wam zdarzyło się oglądać pijanego muzyka na koncercie?
7 muzyków na scenie